Forum Oficjalnego Fan Clubu Krzysztofa Kiljańskiego "LOKATOR"

jola.sup

Oj zazdroszczę Ci koncertu Celine Dion!!!! To jest dopiero głos!!! Moja ulubiona wokalistka! Suuuper! No i dodatkowo piękny Kraków........

Monika

Stwierdzam że strasznie mnie nosi ostatnio po tej zasiedziałej zimie.

Nawet już ta Warszawa przestała mnie odrzucać - nie nie przestała, tylko po prostu już nawet wyjazd typy słuzbowy jest dobry. A zresztą! Przynajmniej sie z Anią spotkam wreszcie...

A w sobotę znowu Piasek. Jednak... Jakoś tak jest że na koncert innych ludziów nie pojechałabym do innego miasta - przesada dla mnie. Ale dla tych dwóch: KK i Piasek zawsze - i nie ważne jak daleko.
Tzn. z Piaskiem jest totalny luksus, bo tyle tych koncertów że sobie można wybierać: miejsca bliskie, miejsca atrakcyjne, jedno i drugie....

To Janikowo teraz to też ładni tam - wielkie jezioro itd.. Potem mam w planie Gdańsk 2 sierpnia i może zostanę parę dni w Trójmieście... Na razie nic do sensu wiecej nie ma - ale jak znam życie to dojdzie trochę koncertow w międzyczasie.

No, chciałabym Kraków jeszcze: wrzesień lub październik

(to nie na koncert

Monika

Ano żyję. Jak mawiał moj dziadek "Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej". Nawet jeśli szpital i lekarze sa wypisz - wymaluj jak z "Na dobre i na złe" to jednak w szpitalu człowiek czuję sie chory a w domu od razu inaczej!
Nie żęby od razu zdrowy, ale psychicznie lepiej

No i może robić co chce!

A nie: o 5 mierzenie temp, o 6:30 (sprzatanie - serio!), o 7:15 ksiądz, o 8:00 wizyta lekarzy, o 12 obiad itd.. Trudno się dziwić że o 22 wszyscy byli zmęczeni...

No i tak. Przeczytałam wreszcie te Oli instrukcje do joomli i zaczenam coś tam uzupelniać... Normalnie nie mogę się doczekać aż ta strona będzie ready! No ale to jeszcze trochę. Fajnie że mam ten czas teraz... Cos musze robić. Po modernizacji kszesła (poduszki na oparcie) wytrzymuję dłużej przy kompie, no i też jest coraz lepiej...

Świnki wróciły z "wakacji" u cioci (czyli Natalii, mojej siostry). Akurat sam szwagier je odwoził bo Emilka zachorzała i Natalia musiała z nią zostać, więc były po pierwsze z lekka przegrzane w tym samochodzie a po drugie jakieś wymęczone, zwłaszcza Filita. Walnęła si i ani jeść ani pić. Karmelka poszła zjadła i ruszała się a ta nic. Już sie bałam że coś jej jest, ale ona chyba jakoś krzywo siedziała w tym transporterku ciut małum na dwie świnki w zasadzie i wszystko ją bolało. Potem juz łaziła, a dzisiaj rano na hasło jedzenie - dokładałam siano wykonała swój zwyczajowy sus przez całą długość klatki do siana. No to już wiedziałam że jest ok. A teraz przez chwilą nakrzyczała Karmelkę, na co wczraj nie miała w ogóle siły i ochoty.

A ja ma wakacje w domu. Nawet jakbym miała więcej sił później to kiszka - sama nigdzie nie pojadę, bo żadna torba łącznie z torebką nie zmieści sie w 2 kg:???: Ano trudno. A chciałam wreszcie pojechać do Trójmiasta.
Dobrze że chociaż zaliczyłam ten koncert odwójny w Gdańsku ostatnio - finał sezonu świetny Very Happy

(no i mam nadzieję że w listopadzie i dalej będę juz o wiele bardziej na chodzie..)

Gabra

Ja mam już dooość :/ Szukam stancji w W-wie i mnie coś trafia...
Koleżanka mi proponuje pudło kartonowe z Tesco zawinąć i mostu szukać Laughing