Forum Oficjalnego Fan Clubu Krzysztofa Kiljańskiego "LOKATOR"

Monika

Tak się ostatnio zastanowiłam nad zdaniem z tego nieszcżęsnego tekstu Interii o Michałku: artysta którego wydana w 2005 roku płyta In the Room cieszy się stałym powodzeniam - jakoś tak było.

Niesamowite - 2005 styczeń, jescze troche i będą dwa lata Shocked

od premiery. Dwa lata! W sumie ktoś powie ze teraz to norm. I tak i nie. Zawsze jest ryzyko że powiedzą: o a ten co? był i sie zmył?

Ja nie zapomnę naszych rozmów w Krakowie sierpień 2005, że ta nowa płyta powinna wyjść niedługo (hahaha) bo zapomną kto to Kiljański. Zapytałam czy się o to nie boi. Powiedział że tak.

Ale jak widać w trakcie rozwoju wydarzeń okazało sie że nie tylko że nie zapomnieli to ciągle kochają, płyta rekordowo długo była w pierwszej 10 najlepiej sprzedających sie.

Na wszystkie poważniejszejsze eventy z branży KK jest zapraszany...
No a ostatnio widzimy ze firmy chcą go do reklam - bo widocznie uważają go za jednego z czołówki - prócz tego że pasował - on i "Lokator"...

Publiczność kocha - widać na koncertach Very Happy

, że o FC nie wspomnę, który jednak sie nie rozpadł ani nie zakończył działania...

Ja wiecie myślę, że Krzysiek ma to WIELKIE szczęście być takim artystą na takim poziomie, ze o nim sie nie zapomina NIGDY.
On może sobie na spokojnie stworzyć nowy music albo teraz albo za rok i też byłoby dobrze (ale ja tu przewiduję przyspieszenie niezłe spowodowane maluszkiem

)

Myślę też że nabrał pewności siebie i już nie pomylałby że o nim może zapomną... Ale jednak nie jest to pewnośc typu: jestem super - zawsze bedę na topie, jest to poczucie własnej wartości, wartości talentu - to ważne, to daje power.

Monia

Gabra

Zgadzam sie wlasciwie ze wszystkim, co napisalas, Monika Smile

Mam tylko watpliwosci co do tego zdania: ,, Krzysiek ma to WIELKIE szczęście być takim artystą na takim poziomie, ze o nim sie nie zapomina NIGDY. " Mysle osobiscie, ze jest stanowczo za wczesnie na takie stwierdzenia. Zobaczymy za 10 lat, kiedy KK bedzie mial na koncie kilka plyt... I miejmy nadzieje, ze nie bedzie musial ciagle grac "procz ciebie, nic" & "i don't know".

Monika

Dobra Garba zobaczymy ale jestem w stanie się załozyć o milion że tam będzie.

Gabra

Monika

Varius Manx! Zespół kameleon - dla mnie jak sie zmienia wokalista to juz nie to samo i koniec. Ale jakbyśmy rozmawiali o Lipnickiej to było wiadomo że kobieta sie nie zgubi w tłumie i Bogu dzięki nie została w tym Varius . Jeśli kiedyś miałam cień dla tegoż zespołu to tylko w wersji z Lipnicką.
Zespoły - różnie to bywa....
Krzysiek zapewne coś pozmienia w składzie nie raz, bo to tak jest, ale że on jest solistą to mozna tak twierdzić - po sile rażenia talentu - po prostu, z niektórymi to się WIE po prostu. Na tej zasadzie jak Marek Niedźwiecki mówił o Mietku Szcześniaku po jego pierwszy Opolu, że wielki talent i na pewno nie zginie. Miał rację.

Jedyne co sie może stać w takiej sytuacji ludzi super i talentowanych to z ich własnej winy (alkohol, narkotyki itd.) lub jakiś losowy wypadek.

Ania.G

Ja też myślę, że Krzysztof jest na tyle wyjątkowy, że ani o nim nie zapomną ani on nie da o sobie zapomnieć bo zawsze będzie w nim to co chce w muzyce przekazać. Możliwe że raz na 5 lat - no i co? A Kate Bush?
Tez robiła takie długie przerwy i zawsze nowa płyta była wtedy taka wyczekana i kochana.

Tak mi sie wydaje, że jemu nie zależy na powszechnej popularności a na swoim odbiorcy, a takich ludzi nie zabraknie.