Forum Forum Oficjalnego Fan Clubu Krzysztofa Kiljańskiego "LOKATOR" Strona Główna Forum Oficjalnego Fan Clubu Krzysztofa Kiljańskiego "LOKATOR"
Forum of Krzysztof Kiljański Official Fan Club "LOKATOR"
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

>>> WAKACJE <<<
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Oficjalnego Fan Clubu Krzysztofa Kiljańskiego "LOKATOR" Strona Główna -> Luźno.../About anything
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Veronique
Precious Memories



Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 818
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 16:32, 29 Cze 2007    Temat postu:

BRAWOOOOOOOOO !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magister
Lokator



Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Sob 18:10, 30 Cze 2007    Temat postu:

Właściwie mam wakację już od tygodnia, ale tak ciągle biegam i załatwiam komplet dokumentów,bo chcę podjąć drugi kierunek studiów,no i znów muszę przejść przez te wszystkie procedury,więc trochę czasu na tym leci.. więc wakacje odczuję w poniedziałek, kiedy zawiozę tą teczkę skarbów na uczelnie.. i tak właśnie się zorientowałam,że na świadectwie kończącym liceum mam napisane,że realizowałam język angielski w rozszerzeniu Very Happy ktoś chyba sobie dowcip zrobił,no a może mieli w palnach by tak było, w każdym razie na pewno ten anglik nie był tak realizowany,małe przekłamanie przez liceum, a teraz ja muszę się tłumaczyć za każdym razem, gdy robią podział językowy... :-( i chcą mnie wcisnąć do super grupy poziom 3 a ja się upieram przy niemieckim,z którego mam maturę ..eh szkoda gadać, tak trochę nie na temat polecialam...
Wszysycy moi znajomi pozałatwiali sobie jakaś pracę na wakacje za granicą,no a ja? Szczerze mówiąc to strasznie mi się nie chce jak sobie pomylę jaki maraton będę mieć od pażdziernika to chce wypocząć trochę na zapas! Zresztą jak tak się rozglądałam w mieście to tylko ulotki proponowali ;-(
Planów na wakację jakiś szczególnych też nie mam, mieliśmy z bratem gdzieś za granicę jechać jak zawsze ale się pochorował i wszystko szlag trafił, jak tylko uwolnię się od rekrutacji pojadę na działeczkę a co jeszcze to czas pokaże.. pewnie znowu coś się wymyśli w ostatnim momencie.. Very Happy no jakiś wypadzik na koncert KK na przykład chociaż statystyki mówią,że mało tych koncertów w wakacje...:-(
W każdym razie wszytskim wypoczywającym życzę pogody wg ich marzeń, niesamowitych przygód,ciekawych znajomości,szaleństwa i zdobywania świata no i rozsądku byście wrócili cali i zdrowi


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika
Administrator



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 2805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Wto 22:11, 31 Lip 2007    Temat postu:

Piasek pojechał do Kołobrzegu no to ja też Very Happy Szczerze to na koncert miałam zero ochoty, byłam "przepiaskowana" - za dużo tego Piaska ostatnio. No, ale ten oczywiscie wyszedł na scenę i totalnie mojemu "przepiaskowaniu" zaprzeczył "Imię deszczu" w deszczu - poezja i w ogóle rewelacyjnie było.... Nie wiem jak on to robi. .

Ale, nie chciałam o tym...

--------------------
Chciałam o moich króciuteńkich przy okazji tego koncercu wakacyjkach w Kołobrzegu (sob - pn.). Wiecie co, ja nie wierzyłam w to co w necie piszą, że tam jest wyjątkowy mikroklimat taki, że nie czuje sie zmęczenia ani... kaca ponoć też (co do kaca nie sprawdziłam ).
Fakt. Po pierwsze przyjechałam - zmieniłam klimat z paskudnego poznańskiegio na ten czyściuteńki morski i co? I NIC. Zero aklimatyzacji - zero zmęczenia podróżą, zero bólu głowy. Dziwnie aż. Jakby człowiek ciała nie posiadał... Tyle aż może powietrze! Niesamowite.
I tak cały czas. Łaziłam przez dwa dni po 10 godz. dziennie i NIC nie czułam, jakbym szła 10 min. Po prostu bajka. 60% wiatrów od morza.
Na pogodę na pewno nie narzekałam chociaż co chwilę padało.... Nie było upału i tym samym tych tłumów ludziów na plaży. Był rewelacyjny sztorm - taki, że zalewał cale molo (dolny pokład). Jednego gościa fala totalnie zamoczyła. Płynęlam w morze takim turystycznym żaglowcem. Oczywiście nie jak byl sztorm - dzień wcześniej ale i tak byly niezłe fale wybujało nas - nic mi nie było - super fajna sprawa.

W ogóle czego tam nie ma w tym Kołobrzegu. Spotkałam się z Anią która jeździła na wielbłądzie - jest takie coś pt. "Dziki zachód" nie wiadomo dlaczego są tam też wielbłądy. Ja nie byłam, ale za to byłam na wystawie owadów. Jaj! Żywe, wielkie pająki, patyczaki, skorpiony. Tak- skorpiony! Był tam gościu - naukowiec który się nimi zajmuje i oczywiście wszystko wie. Miał świetną gatkę i podejście do dzieci - i nie tylko. On tak opowiadał o tych owadach jak my czasem o kotach czy psach - serio Cool . I tym samym każdy już poczuł sympatię do tych czasem wstrętnie wyglądających stworów Cool .
Co mnie bardzo zaciekawilo to skorpiony oczywiście. On miał takiego oswojonego, ale z tych mniej jadowitych, co, co prawda mogą ugryźć ale to nie jest bardzo niebezpieczne - powiedzmy tak jak pszczoła. I ponoć na 240 gatunków skorpionow tylko kilkanaście jest naprawdę niebezpiecznych . On tego jednego to miał normalnie (był oswojony) na ręce a dzieci go głaskały. Wszystko głaskały bo i tego pająka i co tam wyciągnął - o karaczana np. Było nie było to jest niesamowite zobaczyć te stwory na odległość centymetrów - takie wstrętnae a fascyujące....
Był też taki owad z rodziny patyczaków, odkryty dopiero w 2005 roku prze Niemców. I ten to byl super cwany: umial udawać skorpiona a jadowity nie jest (składał tak ogon jakby chiał kąsić) i jeszcze czując się zagrożony wysuwał taki malutkie czerwone skrzydelka - info da ptaka "jestem trujący".
A w gablotach były owady z Afryki czy Ameryki południowej wielkości szczura nieraz. Jeden chrząszcz np. miał ważyć tyle co 5 myszy polnych. Fuj! Jakby takie coś zobaczyć w ruchu!

----------
Wracając do skorpionów to chyba tak samo jest z tymi zodiakalnymi bo ja naprawdę znam samych wspaniałych ludzi spod tego znaku. Naprawdę mało jest chyba tych "wrednych". Dla mnie to po Rybach jest najlepszy znak, może też i dlatego że się świetnie dogaduję z nimi

---------

A co jeszcze w Kołobrzegu. No latarnia morska. Nie wiem albo znowu ten klimat albo nie była aż taka wysoka - wlazłąm i zero problemu, a ja naprawdę nie mam kondycji.

Bardzo fajny bar "Chata Rybaka" który wyglada jak ...chata rybaka Very Happy , hehe. Wiosla na ścianie, i sieci i jakeś chaftowane serwetki z hasłami "Myj sie zimna wodą a bedziesz piekna i młodą" czy "Żona tym się chlubi że gotuje to co mąż lubi" i jakieś garnki gliniane itd. ławki i stoły ja w starej karczmie, wejście jak do statku... a jedzenie super tanie i całkiem dobre. Acha, w tle lecą szanty. Bardzo miła obsługa, choć jest tam samoobsługa (panie za barem) i co nie bez znaczenie WC za darmo (bo msicie wiedzieć ze w Kołobrzegu nawet w restauracjach czy kawiarniach każą sobie płacić za WC - całe szczęście nie wszędzie).

Nad samym morzem niestety nie pomne nazwy jest natomiast dwupoziomowa restauracja - ciekawy wytrój też, tak trochę secesja trochę surowoć - ale całościowo dobry efekt.... Ale ta jest taka już nie za tania - za to jedzenie - warto zapłacić! Raz sobie zafudowałam - raz nie zawsze. Obsługa z lekka nadęta -cóż. .

Taaa, jeszcze trochę i napiszę przewodnik po Kołobrzegu...

W każdym razie było super fajnie! Ale w sumie jakbym miała siedzieć 2 tygodnie to już nie wiedzialabym co robić. Ja nie z tych "plażowych" Neutral , zresztą nie ma plażowe pogody. Tyle to akurat - żeby wszystko pozaliczać I co jest eszcze ciekawe że tam wieje że naprawdę może urwać łep a nie jest człowiekowi zimno, to znowu chyba ma związek z mikroklimatem który świetnie wpływa między innymi na krążenie. Natomiast jak wysiadłam w Poznaniu gdzie na bank aż tak nie wiało to z punktu zmarzłam. Gdzie ja mieszkam???? Wyniosę się tam! Taksowkarz mówił że on też mimo że mieszka tam na stałe, czuje od razu różnicę w samopoczuciu jak pojedzie gdzie indziej.

Jednym słowem - polecam Kołobrzeg! Ja dodatkowo mam bezposredni dojazd ledwie 4 h. Jak na morze rewelka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.ewelina.
Center of Time



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól/Wrocław

PostWysłany: Sob 18:11, 04 Sie 2007    Temat postu:

Ja na taką "wystawę" owadów poszłam w Karpaczu i Gdańsku.I pieściłam w garści tarantule:)Ale w domu nie chciałabym takiego stwora.Ja w ogóle w domu toleruje tylko psy i koty.Matko...weterynarz się odzywa...no nie przepadam za chomikami,świnkami,koszatniczkami itp ani fretkami -ze względu na specyficzny zapach.Chociaż znam osobę, która uwielbia zapach fretki.Nie wiem ,ale ja na początku w gabinecie ledwo znosiłam ten zapach i namiętnie myłam ręce brrr.Ale niewątpliwie łatwiej wyjechać na wakacje z chomikiem niż z psem-to fakt.Chociaż nasza jamniczka jechała wyciągiem w Karpaczu..nad jeziorem też bywała.Tak to jest,jak sie nie ma kogoś do opieki nad czworonogiem.Więc te biedne psy w kurortach z właścicielami budzą we mnie złość na właścicieli,ale z drugiej strony ich rozumiem-no nie ma wyjścia.Tylko by się litowali nad słuchem tych psów.Jak Monika pisała-pies odbiera wszystko "mocniej" i chyba nie marzy o odbywającym się nieopodal koncercie -nawet Piaska i KK:)
Wakacje w połowie a ja dalej nie wymyśliłam gdzie tu jechać.Chyba pozostanę jak zawsze przy Karpaczu-tym razem we wrzesniu-bo dopiero we wrzesniu mam urlop.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika
Administrator



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 2805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Nie 16:18, 05 Sie 2007    Temat postu:

Ewelina ja nie miałam w ręce fretki czy innej koszatnicy czy też szynszyli. Ale ani chomik ani świnka mi nie śmierdzą, co najwyżej pachną świeżymy wiórami , co jest raczej przyjemne. Nie wiem czy Wer to potwierdzi (co do świnki). Fretki to chyba taki rodzaj tchórza no to musi jakoś śmierdzieć bo że tak powiem - chyba w tym rzecz - zapach obronny.
W ogóle jak się nczytałam o szynszylach i fretka to chata zdemolowana na bank - a oswoić do konca sie nie da - czyli robi co chce. To taki świnek morki jest aniołek w porównaniu z tymi powyżej.

Ale tam świnka nic - chyba że ie nie sprąta codziennie klatki. To już gorzej z kotem. Nasza kotka miała tak odrąbane ze jak sie wkurzała to nasikała na jakąś torbę - tobra do widzenia - nei pomaga pranie ani nic - out - fatalne!

Ci ludzie w Kołobrzegu to raczej ci miejscowi byli bo byli widoczni z tymi psami tylko w niedzielę na deptaku. Jak tam jest tyle parkó itd, - to musza łazić tam gdzie największy hałas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielbicielka_kk
This is Forever



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pon 17:13, 06 Sie 2007    Temat postu:

Ludzie, ile tego?!?!?!
Już nie mogę tego czytać, ale wiem, że jak teraz się oderwę to znowu na 200 lat zniknę z forum. Umieram!

A jaki dziś dzień jest właściwie?

Byłam sobie na obozie tanecznym, byłam nad morzem, w niedziele na wieś w górki i koniec! A póki co sobie gram, czytam książeczki i...NADRABIAM ZALGŁOŚCI :-/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabra
Prócz Ciebie Nic



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin / Wawa

PostWysłany: Wto 12:27, 07 Sie 2007    Temat postu:

Już ponad połowa wakacji za mną :( Spędziłam 10 dni poza domem, grzejąc się greckim słońce - w zabójcze 40*C w cieniu wspinałam się na Akropol, kąpałam się w Morzu Egejskim, podziwiałam Meteory, a teraz próbuję uwierzyć, że ja tam naprawdę byłam... ;)
Teraz powoli się szykuję, bo w przyszłym tygodniu jadę ze znajomymi na parę dni nad jezioro, domek już wynajęty (goście się też już pozapowiadali Very Happy ). Teraz tylko czekają olbrzymieee zakupy (bo jak powiedziała moja koleżanka, która ze mną jedzie: "5 dni... to ile to będzie 6-paków piwa? " Laughing )
więc potrzebujemy tragarzy chyba Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magister
Lokator



Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chorzów

PostWysłany: Wto 12:45, 07 Sie 2007    Temat postu:

Gabra kupcie vódkę, będzie mniej do niesienia a i efekt lepszy ;p (taki żart,żeby nie było,że kogoś rozpijam ;))
U mnie wakacje powolutku, delektuję się każdym wolnym i spokojnym dniem ;) siedzę na działeczce,grilluję i wygrzewam dupsko! A jak tęsknie za miastem to 15 min i jestem w stolicy ;)
A reszta wakacji dopiero się planuję Very Happy najważniejsze że jest dobrze i już!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gabra
Prócz Ciebie Nic



Dołączył: 06 Maj 2006
Posty: 445
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin / Wawa

PostWysłany: Wto 13:53, 07 Sie 2007    Temat postu:

magister napisał:
Gabra kupcie vódkę, będzie mniej do niesienia a i efekt lepszy ;p

ale ja nie lubiee :( Very Happy

nie no, zakładam, że w naszych bagażach to nie tylko piwo sie znajdzie Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
M@dz!@
Lokator



Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LUBLIN ;*

PostWysłany: Pią 15:56, 10 Sie 2007    Temat postu:

A ja właśnie wróciłam z moich mini-wakacji - Festiwalu Filmu i Sztuki w Kazimierzu Dolnym. Wiecie kto był organizatorem? Grażynka! Torbicka :P Przez 5 dni spotykać ją 6 razy dziennie - masakra :P szczególnie jak ktoś jej nie znosi :P ale niestety trzeba jej przyznać, że trzyma się świetnie :(

a wracając do festiwalu, to ogólnie było baardzo fajnie Smile dużo filmów, spotkania z twórcami, koncerty... ogólnie trzeba przyznać, że Grażynka spisała się na medal.

jedyne czego mi brakowało to Frycz :(:( ale on robi komedie romantyczną w Chałupach :[


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielbicielka_kk
This is Forever



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 16:20, 10 Sie 2007    Temat postu:

Wyjeżdżam na 10 dni pooddychać(fajne słowo oodd;P) świeżym, beskidzkim powietrzem i pojeździć konno:) Trzymcie się!:*:*:*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika
Administrator



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 2805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Pią 22:35, 10 Sie 2007    Temat postu:

Kto ma wakacje ten ma... Ja i szefowa miałyśmy i mamy jeszcze właściwie najgorętzy okres w pracy. Jednych wysłć, drugich ulokować w rodzinach...
Jak się WRESZCIE udało (po setkach telefonów!) te 7 dzieciów umieścić w polskich rodzinach szefowa powiedziała: "No teraz możemy iść na wódkę! " Nie no bo to jest nie do pojęcia: Jak ludzie mogą wysyłać swoje dzieciaki które mają tam w USA czy Niemczech przez rok miezkanie i jedzonko i opiekę for free a potem nie chcą zrobić tego samego da ucznia z zagranicy i ciągle mają remont albo "nie bo nie". I Polacy są goscinni?

A już regułą jest że ci najbogtsi najszybciej odmawiają, biedniejsze rodziny po pierwsze pocuwają sie do "wzajemności" po drugie twierdzą ze jak jest 4 to 5 sie tez uzywi. No jasne. Jest taka rodzia z Zaościa - wysyłali 2 dzieci: córkę do USA i syna do Niemiec i zawsze jak wysyłali to sami sie zgłaszali że chcą gościć, choć to był rok po roku, jak sie lekko zdziwilam to pan powiedział: "No a jak?Przecież naszego Olka też ktoś gości". Prawie że jedyni normalni.

W każdym razie teraz to mam perspekywę odwiezienia kogoś do rodiny 29-go i mogę sobie wybrać: Wrocek, Gdynia, Szczecin, Warszawa + Białystok (oj raczej na pewno nie!) i pewnie Katowice w przypadku Dąbrowy Górniczej.
Zawsze mam podroż w dwie strony for free

No że mnie znowu ciągnie na Piaska (i do tego towarzystwa fanów), to może jednak do Rawicza? Kurcze koncert o 22:30 ktoś spadł nagłówkę, ale jakby był upał to pasuje albo znowu będzie "Imię deszczu w deszczu", jo! Smile

AA! A we wrześniu mam nadzieję być w Warszawie na Walkathonie (15.09 - sobota). WWF mi napisał że mam mówić komu się da - potrzebni wolontariusze, bo uczestników zgłosiło sie mnogo.
To jest taka akcja:
[link widoczny dla zalogowanych]

Zgłosić chęc pomocy można tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych]

Lub u tego pana:
Piotr Musiał
[link widoczny dla zalogowanych]

Dokładnie nie wiem co tam się robi, ale np. rozdaje sie "zestawy startowe" uczestnikom, można zajmować sie gośćmi i vipami, można przyjmować uczestników na stracie, no różnie. Zadania przydzielają wg wieku i umiejętności. Właśnie w zeszłym roku miałam być w namiocie vipów no ale nie mogłam pojechać.
Nie zależy mi akurat na takich zajęciach mogę jabłuszka i wodę rozdawać też Very Happy Ważne - zrobić coś do sensu.
Więc Warszawianki zapraszam też, jakbyście miały czas i chęć...

AAA! O 15:45 wystąpi Kayah Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wielbicielka_kk
This is Forever



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 372
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: W-wa

PostWysłany: Pią 14:22, 24 Sie 2007    Temat postu:

Wróciłam. I dla mnie to już praktycznie koniec wakacjowania:((( Cóż...muszę to JAKOŚ zaakceptować...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monika
Administrator



Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 2805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw 10:19, 30 Sie 2007    Temat postu:

Pozdrowienia z Gdańska! Very Happy

Odwiozłam wczoraj do Gdyni "Dziecko" na wymianę. Rodzinka odebrała, znana mi, bo "brat" i "siostra" brali udział w wymianie kilka lat temu. Gosia byla na peronie z mamą. Zero taryfy ulgowej od razu po polsku do Doerte zaczęła gadać. Ja do niej: Gosia, no co ty? Przeciez znasz angielski i niemiecki. Gosia: Nie! Mam amnezję mniej wiecej na 10 miesięcy (w sumie dobrze, szybciej "zaskoczy") Mama potwierdza ze jak mieli poprzednio Niemkę to tez taka była. Ja na to: Michal chyba nie bedzie taki restrykcyjny? Mama: nie, chyba nie.
Z tego co sie zorientowałam to dziewczyna słuchała mocnego rocka w pociągu, więc z Michałem na bank sie dogadają (on gra w zespole rockowym). Zresztą sam ją wybrał. Nic myslę ze będzie ok Smile

-------------------

No a ja do piatku u Doroty w Gdańsku. Ona musiała iść trochę do "poprawkowych studentów" na 2h, no to ja na kompie przez ten czas - nadrabiam zaległości. Potem idziemy nad morze (Jelitkowo), chociaż pogoda średnia, no ale nie pada. Jutro do Sopotu.
Dwa razu w Trójmieście w ciągu roku - tego jeszcze nie było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.ewelina.
Center of Time



Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowa Sól/Wrocław

PostWysłany: Pią 18:35, 31 Sie 2007    Temat postu:

o Boże.zrobiło mi się żal lata.dopadły mnie wspomnienia.Jelitkowo-jak dla mnie superowe miejsce.i nie wiem dlaczego za 2 tygodnie bede w Międzyzdrojach............

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Oficjalnego Fan Clubu Krzysztofa Kiljańskiego "LOKATOR" Strona Główna -> Luźno.../About anything Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 8 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin